Czy masaż twarzy może być skutecznym liftingem?

Masaż kojarzy nam się z relaksem lub rehabilitacją. Jednak jest wiele twarzy masażu, o których większość osób nie wie, a warto jest z nich korzystać, bo dają dużo możliwości. Tak, jak masaż kobido, który dobrze liftinguje twarz. Przeczytaj i dowiedz się więcej.

Japoński masaż twarzy Kobido to właściwie wywodzący się z dalekiej Azji cały rytuał, który niesie ze sobą wiele dobrego dla naszego ciała. Nazwa tego zabiegu oznacza starożytną drogę do piękna, a bazuje na tradycji medycyny chińskiej “anma”. Do Japonii dotarł w XIV wieku i od tego czasu skradł serca niezliczonym pokoleniom dbających o siebie kobiet.

W Ambasadzie Urody w Warszawie dostępne są dwa rodzaje japońskich masaży twarzy. O jednym z nich pisaliśmy tutaj. Omawiany tutaj masaż kobido to najbardziej skomplikowany, a zarazem najsilniejszy zabieg tego typu.

Zabieg ten składa się z wielu, ściśle opracowanych procedur. Jest on niesamowicie skomplikowany i uznawany jest za jeden z najbardziej zaawansowanych technicznie masaży twarzy na świecie. Dzięki swojej złożoności i intensywności działa on nie tylko na powierzchni skóry, ale jego działanie docierają do głębszych tkanek. Nawet do mięśni.

Intensywnie pobudzające procedury występują naprzemiennie z relaksującymi, przez co cały zabieg jest przyjemny i niesie ze sobą wiele wartości.

To właśnie tak głębokie działanie powoduje, iż działa on silnie liftingująco na strukturę twarzy. Widocznie poprawia on owal twarzy, unosi poliki i ujędrnia skórę.

Techniki masażu są tak dobrane, że pozwala on rozluźnić mięśnie mimiczne. To wraz z poprawą ukrwienia sprawia, że skóra intensywnie się dotlenia i odżywia. Tak ukrwiona i pobudzona skóra intensyfikuje procesy regeneracyjne, co może doprowadzić do spłycenia zmarszczek.

Ten niezwykle głęboki relaks połączony ze stymulacją tkanek pozwala w szybki sposób zredukować skutki codziennego stresu. Jest to idealny zabieg na prezent dla każdej zapracowanej osoby, bo pozwala się głęboko zrelaksować.

Komu go podarujesz? Może sobie? Przecież zasługujesz :)